Rodzenie = Świadczenie
fot. : http://www.zwierciadlo.pl
Nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych przewiduje, że od 2016 roku rodzice nie pracujący na tzw. etacie (bezrobotni, osoby pracujące na podstawie umowy zlecenie/o dzieło, studenci, rolnicy) będę otrzymywać 1000,00 zł netto miesięcznie przez pierwszy rok życia ich dziecka.
Takie zmiany z pewnością spowodują przyrost naturalny. Idea ta na pewno przyświecała ustawodawcom.
Po pierwsze
Mam nieodparte wrażenie, że przyrost ten pojawi się wśród niżej usytuowanych rodaków. Tysiak miesięcznie wszak piechotą nie chodzi a zapłodnienie nic nie kosztuje.
Po drugie
Okazuje się, że kompletnie nie ma sensu podejmować pracy zawodowej.
Tylko frajerskie i mało „przedsiębiorcze” kobiety pracują, dążą do podniesienia swojej pozycji zawodowej, aby „zapewnić” sobie miejsce pracy po urlopie macierzyńskim. Często odkładają decyzję o macierzyństwie do momentu, aż sytuacja finansowa rodziny ustabilizuje się.
Głupiaś!*
Nie czekaj na etat. Już niedługo nie trzeba będzie pracować a zarejestrować się jako bezrobotna, urodzić dziecko i sprawa na rok z głowy.
Tylko co po roku? Kto będzie utrzymywał dzieci poczęte dla comiesięcznego tysiaka a kultury pracy wśród rodziców nie widać?
Po trzecie
Skąd pozyskane zostaną środki na obiecane świadczenia rodzinne? Z wiecznie pustej kasy? A może podniesione zostaną podatki?
Szanowni Włodarze!
Sugerowałabym jednak skupić się na wsparciu grupy społecznej, która swoje dzieci wykształci, aby w przyszłości dokładały się do państwowej kasy. Ta grupa zdecyduje się na dziecko wtedy gdy będzie ich na to stać, a nie wtedy gdy nie stać ich na nic.
* Kobieta w czasie urlopu macierzyńskiego otrzymuje 80% swojego wynagrodzenia. Zdarza się, że pracują jeszcze w zaawansowanej ciąży, bo pracodawca grozi, że jeśli zbyt szybko przejdą na zwolnienie nie będą miały do czego wracać. Na Podlasiu ich 80% wynagrodzenia to często niewiele więcej niż będą otrzymywać kobiety, które nigdy nie pracowały i pracować nie zamierzają. W takim razie po co pracować?…
Reklamy
Pingback: Rodzenie = Świadczenie | FlyB - Kulinaria
Raz, kobiety w większości nie są takie bezmyślne, żeby rodzić dziecko dla pieniędzy tego typu.
Dwa, przedsiębiorczość kobiet z dziećmi niechaj najpierw ogarnie domostwo, a potem dopiero zarzuca się na ‚pracę zawodową’. Wychowanie przyszłego pokolenia jest najważniejsze (inaczej jest to, co mamy teraz).
Trzy, Rząd zamiast wymyślać jakieś bzdurne zapomogi na dzieciaki lepiej by ‚postawił na nogi’ gospodarkę kraju, rodzice sami sobie zarobią na siebie i rodziny *bez łaski*. Poza tym, należy także naprawić służbę zdrowia i szkolnictwo – bez tego ludzie nie chcą tu mieć dzieci i kropka *z tego, co na ogół słyszę*.
Cztery, większość dzieci urodzona w kraju, jeśli sytuacja się nie zmieni, i tak wyjedzie za granicę. Nie widzę w ogóle sensu łożyć pieniędzy podatników (potrzebnych na inne obecnie, ważniejsze rzeczy) na rodzenie i chów robotników na korzyść innych krajów.
Ten kraj kręci się tylko siłą rozpędu. Ale się sypie i to coraz szybciej.
Powodzenia 🙂
Rozwielitek zgadzam się w 100%, może poza tym, że kobiety nie będą rodzić tylko dla takich pieniędzy. Nie wszystkie oczywiście, w zasadzie to znikomy margines-ale jednak.
Cieszę się, że zgadzamy się co do tego, że potrzebne są generalne i diametralne zmiany wszystkiego, aby w końcu było normalnie i panował sprzyjający klimat do posiadania dzieci. Pozdrawiam 🙂
Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w 100% 🙂
Agnieszka ja też! Ciekawe jak to się skończy 🙂
Świetny post! Zgadzam sie w 100%!
Cieszę się bardzo, że mamy zjednoczenie myśli i poglądów 🙂