Paluchy wiedźmy…czyli to co zostało po halołin.

paluchy wiedżmy1paluchy wiedźmy2

Każdego roku trwa debata czy Halloween powinniśmy obchodzić, czy jednak jest to wbrew naszej tradycji. Dla mnie to kolejna okazja do celebrowania słodkości.

Te przeurocze ciasteczka uświetniały imprezę halołinową moich siostrzenic
(mam nadzieję, że obeszło się bez koszmarów sennych).

makabrycznie…proste do wykonania i nawiedzają… nasze głowy gdy przyjdzie ochota na maślane, kruche ciasteczka.

Na 40 ciasteczek potrzebujesz:

– 2,5 szklanki mąki

– 220 g masła (miękkiego)

– 1 jajko

– ¾ szklanki cukru pudru

– cukier waniliowy

– łyżeczka proszku do pieczenia

– łyżeczka soli

– kilkanaście obranych ze skórki migdałów

Jak to zrobić?

Strasssszzzzznnie prosto….

Wszystkie składniki, poza migdałami, zagnieć na kruche ciasto. Wstaw do lodówki na ok 40 minut. W tym czasie migdały zalej gorącą wodą. Po kilku minutach skórka będzie sama odchodzić od migdała.

Ze schłodzonego ciasta formuj paluchy (cieńsze od twoich). Migdał umieść na miejscu paznokcia.

Paluchy „rozlewają się” podczas pieczenia, dlatego formuj je małe i wąskie.

Piecz do złotego koloru ok. 12 minut w 180°C.